Wczoraj odbyło się zakończenie roku szkolnego. Oficjalnie ukończyłam Technikum o profilu hotelarskim. Nie wiem czy jest mi z tego powodu jakoś szczególnie źle, zwłaszcza że przez ostatnie dwa lata odliczałam do momentu kiedy wreszcie zostanę absolwentką. Trochę się cieszę, bo zakończyłam jakiś etap w swoim życiu, i świat staje przede mną otworem, ale z drugiej strony fakt, że już nigdy nie usiądziemy w ławce z tymi samymi ludźmi jest smutny. Sama jestem w szoku, że płakałam jak bóbr najbardziej z całej klasy.
Nasze drogi się rozeszły, i każdy idzie w swoją stronę.
Od środy czeka mnie jeszcze wyzwanie w postaci matury.......Ale muszę dać sobie radę!
Jestem trochę w szoku, że całe technikum zleciały tak szybko. Latka lecą do przodu i
cóż starzeje się :P Pamiętam jakbym wczoraj dodawała post o pierwszym spotkaniu klasowym.... Niby tak niedawno a jednak ogrom czasu...
Zakończenie szkoły, oj kiedy to było :)
OdpowiedzUsuńnie klam ! nie płakałaś najbardziej ty tylko rafcio hah
OdpowiedzUsuńja chodziłam do liceum, więc miałam zakończenie rok temu i mogę stwierdzić, że czas płynie zdecydowanie za szybko. brakuje mi tego siedzenia w ławkach :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia na maturach :)
pamiętam swoje zakończenie roku, bardzo brakuje mi tych wszystkich chwil :) życzę powodzenia na maturze!
OdpowiedzUsuńA ja już za rok, masakra :O
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com