wtorek, 19 lipca 2016

Grunt to kochać swoją pracę! - Czyli moje początki we Włoszech

Animator mimo wyznaczonych godzin pracy, i tak jest obecny w hotelu 24/24 i jego praca to nie jest tylko zabawianie dzieci, lub dorosłych, a również rozwiązywanie problemów chcę mieć pokój na parterze bo na drugim to już za wysoko, gdzie jest bar, teatr, toaleta, i jak dostać się do najbliższego miasta. 
Jestem tu już 5 tygodni, i jest to maksymalny czas w jakim człowiek powinien przyzwyczaić się do nowej sytuacji, miejsca i ludzi.
Nie będę, mówić, że od początku było super i cudownie, bo dogadać się z Włochami po angielsku, to jest mega wyczyn...Początki były o tyle trudne, że włoska animacja była do nas bardzo uprzedona. 
Nie gadali z nami w ogóle, wszystko ograniczało się do jednego sztywnego ciao.
Z czasem zaczęli się do nas przekonywać, uwielbiają nas tak bardzo, a my ich, że nie dopuszczam do siebie myśli, że we wrześniu mielibyśmy się rozstać juz na dobre i prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczyć. 
Potrzebowałam trochę ponad 2 tygodni aby zaaklimatyzować się tutaj, i pokochać swoją pracę jeszcze bardziej :)
Wiecie co jest sukcesem w życiu? Żeby obudzić się i stwierdzić "Dziś nowy dzień, dzieci czekają...Tak kocham swoją pracę "
Praca w animacji daje dużo możliwości, i pamiętajcie, że spróbować może każdy z was :)!
Uwierzcie, że warto, bo mimo ciężkich początków to sezon jest mega magiczny....Nawet nie wiecie ile wspaniałych znajomości można zawrzeć :)!




3 komentarze:

Dziękuję bardzo za każdy komentarz i za każde obserwowanie ♥
Odpowiadam na każdy pozostawiony komentarz u was na blogu :)


Jeśli masz włączoną weryfikację obrazkową, proszę WYŁĄCZ ją, gdyż komentowanie wtedy jest dla mnie bardzo uciążliwe.