W tym roku nie przywiązywałam większej uwagi do tych wszystkich listopadowych świąt. Owszem, poszłam z rodziną na groby, ale na tym się skończyło Było bez babć, które wolały zostać w domu ze względów zdrowotnych, więc nawet rodzinne spędzenie popołudnia nie wyszło. Nie lubię tego święta, nie lubię tej przepychanki, nie widzę różnicy między pójściem na cmentarz 1 listopada a 1 czerwca. Przecież to nie jest tak że mamy pamiętać o zmarłych nam bliskich tylko pierwszego dnia listopada...
Miłej niedzieli ;)
O no właśnie! Zgadzam się z ostatnim zdaniem ^^
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą. O zmarłych powinniśmy pamiętać nie tylko 1 listopada.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
sylwiaa-m.blogspot.com
podoba mi sie twoje myslenie ;]
OdpowiedzUsuńNiektórzy pamiętają o zmarłych tylko 1 listopada - niestety.
OdpowiedzUsuńteż tego nienawidzę i uważam, że to śmieszne, że nagle 1 listopada na cmentarzach jest tłok bo wszyscy tacy święci. Moim zdaniem to nic innego jak rewia mody, okazja do obgadania sąsiadów i dorobienia sobie plotek 'bo ta to taki marny kwiatek kupiła, a tamten to tylko dwa znicze zapalił, a tamta jak się ubrała' ....
OdpowiedzUsuńzgadzam sie z tobą ;)
OdpowiedzUsuńZgadam się z Tobą, że o zmarłych trzeba pamiętać nie tylko raz w roku. ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję, liczę na rew. ;P
Zgadzam się z ostatnim zdaniem :))
OdpowiedzUsuń