Juz pierwszego dnia pobytu tutaj wybralismy sie na sniadanie do ulubionej restauracji mojej siostry.
Wybor byl mega duzy, i w sumie nie wiedzialam co wybrac. W koncu Asia z Mattem wybrali mi jakiegos gigantycznego burgera, ktory do ostatniej chwili byl niespodzianka. xD Totalna bomba. W Polsce zwykle sniadania sa takie lekkie, a tutaj wystarczylo mi do konca dnia. xD
Nastepnego dnia byl szaszlyk z frytkami, i wczoraj typowe English Breakfast - Fasolka, smazony bekon, jajko, pomidor i tosty. Bylam go bardzo ciekawa, mimo ze kazdy mi odradzal. No i jednak wyszlo na moje bo okazalo sie bardzo dobre ; >
ooo ile jedzonka <3
OdpowiedzUsuńNie jadłam nigdy takiego angielskiego śniadanka, nie było okazji jakoś. Przy następnym pobycie w Anglii z pewnością się na takie skusze :D
OdpowiedzUsuńNie zjadła bym tego za nic w świecie :>
OdpowiedzUsuńgdy ja byłam to smakowało mi angielskie jedzenie, ale ziemniaków to oni nie mają dobrych ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie to wygląda bardziej jak obiad :P
OdpowiedzUsuńJa nie lubię ich jedzenia :D
OdpowiedzUsuńStraszne jest takie tłuste jedzenie ;P
OdpowiedzUsuńRzeczywiście strasznie duży ten burger, ja nie lubię takiego jedzenia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam. Zaobserwuj jeśli chcesz. ^^ pozdrawiam.